Był już ranek. Promienie słońca przebijały się przez żaluzję. Otworzyłam oczy i ujrzałam Zayan'a siedzącego na krześle na przeciwko łóżka. Patrzył na mnie takim ... dziwnym wzrokiem jakby miało coś się za chwilę stać. Zignorowałam to.
- Ubierz się. Niall przywiózł Ci ubrania. - powiedział.
- Dobrze. Czemu tu siedzisz .? - zapytałam
- Nie wiem.
- Co się stało .?
- Nie ważne. - powiedział i wyszedł ze smutkiem.
Wzięłam torbę z ubraniami i zobaczyłam to. Lepszych ubrań już nie mógł wybrać. Nie znoszę tej sukienki ale musiałam ją założyć bo nie miałam niczego innego. Poszłam do łazienki. Wzięłam kąpiel. Wytarłam się i zajrzałam do torby. Była tam prostownica i lokówka. Wybrałam lokówkę i zaczęłam kręcić włosy. Po skończeniu fryzury, ubrałam się i umalowałam. Ogarnęłam po sobie w łazience i wyszłam. Czekał tam Niall.
- Siema. - przywitał się i dał mi buziaka.
- Hej. - odpowiedziałam i przytuliłam go.
- Jak Ci się spało .?
- Dobrze. Czemu wziąłeś te ubrania .?
- Bo mi się spodobały. Trudno było coś wybrać. Masz tyle ubrań i butów że myślałem że nie wyjdę z twojej garderoby. - powiedział i uśmiechnął się a ja zaczęłam się śmiać.
- Masz ochotę coś zjeść .? - zapytał.
- Mam. - odpowiedziałam a on wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Zawiązał mi oczy. Jechaliśmy dłuższą chwilę. Nagle usłyszałam że otwiera drzwi. Wziął mnie na ręce i zaniósł na coś ciepłego. Odwiązał mi oczy i ujrzałam piękne morze. Siedziałam na piasku a Niall kończył coś przygotowywać.
- Smacznego. - powiedział.
- Dziękuje i nawzajem. - odpowiedziałam.
Zaczęłam jeść przygotowane jedzenie przez Niall'a. Zrobił sałatkę owocową. Zaczęłam rozmyślać. Nagle przypomniało mi się że mam jutro urodziny, 18 urodziny.
- Jaka stara jestem. - pomyślałam.
Z przemyśleń przerwał mnie Niall :
- Chcesz już jechać .? - zapytał
- Tak. Źle się czuję. . - odpowiedziałam.
Zaniósł mnie do samochodu i pojechaliśmy do domu chłopaków. Weszliśmy do środka. Siedział tam załamany Zayan.
- Co się stało .? - zapytałam.
- Nie chcę was zadręczać. - odpowiedział.
- Musisz się wygadać.
- Chodzi o taką dziewczynę. Jest śliczna, ma poczucie chumoru ale ... - zaczął od razu jeszcze bardziej smutnieć.
- Ale .?
- Ale ona nie zwraca na mnie uwagi. Ma kogoś innego.
- Będzie dobrze. - powiedziałam i przytuliłam Zayan'a. Stał się jakoś od razu szczęśliwszy.
Szkoda mi go było. Nagle zaczęli schodzić chłopaki na kanapę.
- Muszę wracać do domu. - oznajmiłam im. - Nie chcę się wam narzucać. Liam pewnie tęskni.
- Zostań. Prosimy. - powiedzieli.
- Zamieszkaj z nami. - powiedział Lou.
- Co .?! To jest wykluczone. - wywrzeszczałam.
- Maya może to dobry pomysł. - powiedział Niall.
- Za krótko się znamy. - odpowiedziałam.
Po godzinny naleganiu chłopaków zgodziłam się. Pojechałam razem z Niall'em po moje rzeczy.
- Przeprowadzam się do chłopaków. - oznajmiłam Liam'owi.
- No dobrze. Przecież jutro będziesz już pełnoletnia. - odpowiedział.
Zauważyłam zaskoczenie na twarzy Niall'a. Pewnie nie wiedział że mam jutro urodziny. Nic nie powiedziałam. Przecież nie wiedział kiedy się urodziłam.
Powędrowałam do mojego pokoju i spakowałam się w 7 walizek.
- Aż tyle tego .? - zapytał Niall.
- No trochę tego jest. - odpowiedziałam.
Horan zaczął znosić walizki do samochodu. Jak skończył znosić moje walizki poszłam do samochodu i usiadłam.
- Będę miała u was własny pokój .? zapytałam
- Jeśli chcesz możesz mieć ze mną. - odpowiedział i uśmiechnął się cwaniacko.
- Nie dziękuję. Chcę mieć własny.- zauważyłam jak chłopak lekko posmutniał.
- Jest przygotowany. - odpowiedział i resztę drogi spędziliśmy w milczeniu. Nagle zauważyłam biegnących chłopaków do nas. Jak dobiegli to wzięli po 2 walizki i zaprowadzili do jakiegoś pokoju. Zayan zawiązał mi oczy prowadził przez dom.
- Już jesteśmy. - powiedział i odwiązał mi oczy.
Ukazała mi się ogromna sypialnia.
- Jest śliczna. - odpowiedziałam.
- Masz pokój obok Niall'a żebyś miała do niego blisko. - odpowiedział i puścił mi oczko.
- Dziękuje. Jeśli chcecie to mogę tu nie mieszkać.
- Chcemy. Oby Ci się tutaj dobrze mieszkało. Niall będzie miał blisko do Ciebie i nie będzie musiał codziennie do twojego domu jeździć.
- Nie wydaje mi się żeby było coś z tego dużo więcej chociaż Niall mi się podoba. Zobaczymy co będzie później.
- Więc życzę szczęścia. - powiedział i posmutniał.
- Czemu jak mówię o mnie i Niall'u to robisz się smutny .?
Nie usłyszałam odpowiedzi bo Zayan wyszedł z mojego pokoju. Poszłam go "zwiedzić". Była w nim ładna łazienka. Od razu weszłam do wanny i wzięłam kąpiel. Ubrałam się w piżamę i poszłam do łóżka. Chwilę rozmyślałam aż wreszcie zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz