Niall Horan

środa, 29 sierpnia 2012

2

Pomyślałam sobie że wszystko się za szybko odzieje. Harry'ego znam nie cały dzień. Ma fajny charakter i jest nieziemsko przystojny ale to nie wszystko. 
Nagle odepchnęłam energicznie chłopaka. Ten zrobił oczka a'la kota ze Shreka i ze smutną miną odszedł. Zauważyłam że wypadła mu wizytówka z numerami telefonu One Direction. Szybko zapisałam sobie numery i poszłam do mojego pokoju w hotelu.
Czekał na mnie tam smutny Harry. Zapytał :
- Czemu wtedy mnie odepchnęłaś .? Był strasznie smutny
- Znamy się nie cały dzień. To wszystko się za szybko dzieje jak dla mnie. Możesz mnie uważać za laskę co nie jest wyluzowana ale wtedy zginiesz w błędzie. Nie chce żeby to wszystko się tak potoczyło. - odpowiedziałam
- Przepraszam nie wiedziałem. Pójdę sobie. - Powiedział i poszedł.

1 h póżniej.

Odwiedziło mnie całe 1D. Wszyscy się śmiali. W pewnej chwili Liam poszedł bo czuł się zmęczony. Usłyszeliśmy jak brał prysznic. Wpadliśmy na śmieszny dowcip :
- Może by wsypać Liam'owi mąkę do suszarki .? - zapytał Niall
Wszyscy wybuchliśmy gromkim śmiechem. Poszłam z Zayan'em do restauracji w hotelu po mąkę. Gdy szliśmy korytarzem Zayan zapytał : 
- Co się stało Hazzie .? Chodzi smutny od czasu powrotu z klubu. Coś się tam wydarzyło .? 
- Harry chciał mnie pocałować ale ja odrzuciłam jego pocałunek. Pewnie źle zrobiłam bo teraz nawet się do mnie nie odzywa. Chodzi smutny. To moja wina. Przepraszam. - odpowiedziałam.
- Nie musisz przepraszać. Harry lubi wszystko robić spontanicznie, ale w tobie się zakochał. Nie tak na żarty tylko na serio. Weź to pod uwagę. Idziemy po tą mąkę .?
- Ok. Wezmę to pod uwagę. No idziemy. 
Byliśmy już w restauracji. Ludzie patrzyli się na nas jakoś dziwnie. Chyba nie codziennie widzą 1/5 One Direction z jakąś laską co kupuje mąkę. Kucharka przyniosła ją nam a my zapłaciliśmy. Poszliśmy do pokoju Liam'a. Weszliśmy cichutko do łazienki i wsypaliśmy do sucharki. Po cichu wyszliśmy i poszliśmy do reszty ekipy. Nagle do nas wparowuje Liam z ręcznikiem przywiązanym w pasie i z włosami w mące. Zapytał : 
- Czyja to sprawka .? 
Wszyscy na siebie spojrzeliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem. Brat podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam wrzeszczeć,drapać,śmiać się ale nie przestawał. Dołączył do niego Harry i Zayan, a Louis i Niall tarzali się po podłodze ze śmiechu. Po długim gilgotaniu krzyknęłam : 
- KONIEC .!!
- Przestaniemy za buziaka. - odpowiedzieli.
- No dobra. - powiedziałam z nie chęcią. 
Pierwsze dałam buziaka Zayan'owi. 
Przemierzałam dać buziaka Hazzie. Gdy miałam go pocałować on obrócił głowę i dałam mu buziaka w usta. Wszyscy wybuchnęli śmiechem tylko mi nie było do śmiechu. 
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Harry poszedł otworzyć a tan ujrzeliśmy ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz