Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Do pokoju wparował Liam. Powiedział :
- Młoda wstawaj. Jest po 10.
Nagle zaczęłam szukać wzrokiem Hazzę. Nie było go.
- Gdzie jest Harry.? - zapytałam Liam'a
- Co .?! Kto .?! Harry .?! - zaczął krzyczeć
- Tak Harry. Gdzie jest .?
- U siebie w domu. A co .?
Nagle uświadomiłam sobie że jestem u siebie w pokoju. To że byłam z Harry'm to był tylko sen. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Zostaw mnie. - krzyknęłam na Liam'a
Pobiegłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic. Założyłam to (bez zegarka). Włosy tylko rozczesałam i lekko się pomalowałam. Usiadłam pod ścianą i zaczęłam płakać. Było mi szkoda że to był tylko sen. Wzięłam się w garść i poszłam do parku. Nagle wszystko wróciło. Nie mogłam powstrzymać łez. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać. Przechodził Liam i dostrzegł mnie. Podbiegł i usiadł koło mnie. Zapytał :
- Co się stało .?
- Nie ważne. - odpowiedziałam.
- Dla mnie ważne. Powiedz proszę. - zrobił słodkie oczka a ja wymiękłam.
Opowiedziałam mu wszystko a on mnie przytulił i powiedział że będzie dobrze. Wziął mnie na ręce.
- Puść mnie. Teraz. - Krzyknęłam
- Nie puszczę . Idziemy na pizze. - odpowiedział.
Doszliśmy do pizzerii i zamówiliśmy pizze. Zjedliśmy i poszliśmy do domu. Położył mnie na kanapie a ja momentalnie zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz